To był szok, który nauczył nas, że świat może wywrócić się do góry nogami w ciągu jednej chwili. Życie jest kruche. System jest kruchy. To poczucie stale mi towarzyszy – mówi Jasmila Žbanić, reżyserka nominowanej do Oscara, pokazywanej w Konkursie Festiwalu w Wenecji Aidy.
Podobnie jak w głośnej, nagrodzonej przed laty Złotym Niedźwiedziem na Berlinale Grbavicy, również i w swoim najnowszym filmie Žbanić podejmuje temat wojny w byłej Jugosławii. A dokładnie masakry w Srebrenicy, gdzie ponad 8 tysięcy bośniackich muzułmanów, mężczyzn i chłopców, zostało zamordowanych przez Serbów na oczach żołnierzy międzynarodowych sił pokojowych. Ale ta wojna jest inna, bo widziana oczami kobiet: reżyserki i jej tytułowej bohaterki, tłumaczki, desperacko próbującej nazwać i powstrzymać wydarzenia, których grozy nikt nie chce przyjąć do wiadomości.
Warto dodać, że znaczący wkład w koprodukowaną przez kilka państw Aidę mają także polscy członkowie ekipy: muzykę skomponował Antoni Komasa-Łazarkiewicz (Szarlatan, Obywatel Jones), zmontował ją Jarosław Kamiński (Zimna wojna, Śniegu już nigdy nie będzie), nad kostiumami pracowała Małgorzata Karpiuk (Ślepnąc od świateł), a polską producentką Aidy jest Ewa Puszczyńska, która stoi m.in. za oscarowymi sukcesami Idy i Zimnej wojny.