Kobieta, która wypełnia lodówkę pojemnikami ze spermą kolejnych kochanków, student uwięziony na stancji w domu z piekła rodem, straceńcy oszukujący samych siebie, że życie to gruby melon…
Nie da się ukryć, że bohaterowie tegorocznej Shortlisty w większości nie są osobami, jakie chcielibyśmy spotkać na randce w ciemno. Nie warto jednak ulegać pokusie spoglądania na tych malowniczych outsiderów z dystansem i wyższością. Rozedrgani, niepewni jutra, lękający się Putina, inflacji i siebie samych, mamy z nimi więcej wspólnego niż chcielibyśmy przyznać.
Jednym z filmów, które najmocniej utkwią w pamięci widzów powinno okazać się A Brief History of Us. Wyprodukowana przez polskie Fumi Studio animacja Etgara Kereta łączy w sobie ton wzniosłej przypowieści i niezobowiązującej, kumpelskiej przestrogi. Ta niecodzienna kombinacja sprawdza się, bo izraelski mistrz rysuje tak, jak pisze – pozornie prosto, wręcz niedbale, a przecież imponująco precyzyjnie. Z opisującym tragedię ludzi, którzy w pewnym momencie zrozumieli, że ich relacja ciąży ku katastrofie, A Brief History… rymuje się Ten obrazek jest bardzo ładny Jakuba Ciosińskiego. Reżyser pomysłowo zestawia w nim home videos przedstawiające chwile rodzinnego szczęścia z pełnymi goryczy rozmowami, jakie matka i ojciec filmowca prowadzą ze sobą wiele lat po rozwodzie.
Brief History of Us, reż. Etgar Keret
Konfrontacje z bezpowrotnie utraconą niewinnością, jakie fundują swoim bohaterom Keret i Ciosiński, są bolesne, lecz w ostatecznym rozrachunku oczyszczające. Stanięcie twarzą w twarz z własnymi klęskami wymaga jednak psychicznej gotowości i sporej dawki odwagi. Twórcy wielu filmów z programu Shortlisty przyglądają się postaciom, które zamiast trudnej konfrontacji z samym sobą wybierają ucieczkę do sztucznych rajów. Taką drogą podąża choćby bohaterka impresyjnego TuTu Filipa Jakubowskiego. Szukająca wytchnienia od miejskiego zgiełku i niesatysfakcjonującego związku, dziewczyna znajduje w końcu kryjówkę przed rozczarowującym światem. Problem w tym, że pozorny azyl okazuje się tak naprawdę malowniczą pułapką. Inny rodzaj zatracenia staje się udziałem bohaterów wspomnianego Grubego melona. Reżyserka Kinga Pudełek pokazuje losy trojga freaków, którzy na przemian uwodzą i odstręczają, demonstrują młodzieńczą energię tylko po to, by za chwilę roztrwonić ją w kolejnych aktach płaskiego, autodestrukcyjnego buntu. Docierające w końcu do bohaterów filmu Pudełek poczucie, że świat wymyka im się spod kontroli, staje się także udziałem królowej social mediów z sarkastycznego Turbo Love. Animacja Alicji Jasiny to nie tylko pamflet na świat influencerów, lecz jednocześnie bardziej uniwersalna opowieść o absurdach konsumpcjonizmu. Podobny trop podejmuje również Deserowy jamnik. Dzieło Betiny Bożek zapada w pamięć jako rozkosznie absurdalna kpina z estetyki współczesnej reklamy.
Doświadczeniem wspólnym dla bohaterów tegorocznych filmów wydaje się postrzeganie siebie jako zakładników systemu społecznego, ekonomicznego bądź politycznego. Wielu protagonistów próbuje wyzwolić się od tego stanu, choć ich działania nie zawsze przynoszą oczekiwane efekty. Szczególnie ciekawy wydaje się pod tym względem przypadek przedstawiony w Owocach i warzywach. W fabule Macieja Jankowskiego pewien nastolatek za wszelką cenę pragnie sprawić, by jego matka wyzbyła się kompleksów powodowanych przez niski status materialny. Problem w tym, że próbując zmusić skromną właścicielkę warzywniaka do kupna drogiej sukienki, syn tylko pozornie pozwala kobiecie przekroczyć własne ograniczenia. W rzeczywistości, za sprawą pozornie niewinnego gestu, chłopak wspiera porządek, zgodnie z którym o tym, ile znaczymy w oczach innych, decyduje wartość naszych ubrań i gadżetów. W rozgrywającym się na głębokiej prowincji Skowycie Bartosza Brzezińskiego miernikiem wartości człowieka staje się z kolei jego zdolność do powielania patriarchalnych wzorców.
Growing, reż. Agata Wieczorek
Wymóg zachowania zgodnego z uświęconym przed laty stereotypem w jeszcze większym stopniu dotyka kobiecych bohaterek. Dobry przykład stanowi tu protagonistka Sperm Obssesion Klaudii Prabuckiej i Piotra Michalskiego. Dziewczyna wydaje się tak bardzo przytłoczona przez kulturowy przymus macierzyństwa, że nie zostawia w swoim życiu przestrzeni na budowanie zdrowych relacji z otoczeniem. Intrygującym rewersem świadomie przerysowanego Sperm Obsession może wydać się Growing, w którym opowieść o niechcianej ciąży skręca nieoczekiwanie w stronę body horroru. Jeden z najbardziej przerażających aspektów filmu Agaty Wieczorek stanowi wyobcowanie głównej bohaterki, pozbawionej wsparcia zarówno ze strony matki, jak i lekarzy czy koleżanek z uczelni. Podobne poczucie bezradności staje się udziałem głuchoniemego bohatera Afonii Marty Z. Nowak, nad którym nie potrafią pochylić się nawet opiekunowie ze specjalistycznej placówki. Niekompetentnych dorosłych wyręcza jednak ostatecznie szkolna koleżanka – jedyna osoba, mająca w sobie na tyle dużo empatii, by podejść do szkolnego outsidera bez uprzedzeń.
Zaskakujący splot losów bohaterów to jeden z refrenów powracających w tegorocznej Shortliście w wielu różnych kontekstach. Jednym z nich okazuje się skomplikowana relacja człowieka ze zwierzęciem portretowana w wysmakowanym Dniu Matki Patryka Kaflowskiego i wzruszającym Tego nie robi się kotu Jana Gębskiego. Wyzwolenie wynikające z nieoczekiwanego spotkania innego rodzaju portretuje Olga Kłyszewicz w – pokazywanej premierowo na festiwalu w Cannes – animacji Jutro nas tam nie ma. O tym, że relacje międzyludzkie potrafią wymykać się schematom dobitnie przekonuje Martwy punkt. W filmie Patrycji Polkowskiej strzeżone osiedle staje się areną konfrontacji zblazowanych bogaczy i pracującego na czarno imigranta. Choć przebieg tego starcia wydaje się z góry przesądzony, reżyserka po mistrzowsku komplikuje intrygę, mnoży etyczne dylematy i każe nam kilkakrotnie rewidować zdanie na temat bohaterów.
Niewolnik, reż. Grzegorz Piekarski
Innego rodzaju gra pozorów staje się udziałem bohaterów Szeregu syczącego Marcina Kluczykowskiego i Niewolnika Grzegorza Piekarskiego. Oba te filmy rymują się ze sobą, gdyż podkreślają umowny i łatwy do naruszenia charakter zasad, regulujących kształt życia społecznego. W Szeregu syczącym oderwanie się od ról mistrzyni i uczennicy pozwala na wytworzenie się wieloznacznej, fascynującej więzi między zgorzkniałą logopedką, a jej dużo młodszą pacjentką. W dystopijnym Niewolniku relacja między bohaterami oparta na gwałtownej zamianie ról pomiędzy „panem” i „sługą” ma w sobie dużo większy ładunek perwersji.
Podskórnie wyczuwalna w dziele Piekarskiego świadomość rozpadu dotychczas istniejącego świata przeniknęła także do wielu innych filmów. Podczas gdy w Stancji Adrian Apanel nadał jej wyraz komiczny, w Figurach niemożliwych i innych historiach I Marta Pajek postawiła na głęboką melancholię. Jeszcze inne podejście do tematu zaproponowała Agnieszka Kalińska w Ostatnim filmie przed końcem świata. Młoda reżyserka opowiada o apokalipsie w sposób ujmująco dyskretny, pozbawiony wielkich słów i nadmiernej emfazy. Zamiast portretować rozhisteryzowane tłumy, Kalińska woli przyjrzeć się przypadkowemu spotkaniu dwóch dziewczyn – introwertycznej Dominiki i przebojowej Wandy. Kilka godzin spędzonych wspólnie w opuszczonym kinie pozwala bohaterkom rozbudzić wzajemną ciekawość, porzucić myślowe schematy i zanurzyć się w innej rzeczywistości. Oglądając Ostatni film…, trudno oprzeć się wrażeniu, że Dominika i Wanda są jednymi z nas. Wszyscy w końcu chodzimy czasem do kina, by przetrwać mniejsze lub większe końce świata. Tegoroczna Shortlista udowadnia, że można osiągnąć ten cel także, gdy traktuje się widza poważnie, nie oferując mu łatwego eskapizmu.
Piotr Czerkawski, kurator sekcji Shortlista