Są tacy, którzy na obniżające się temperatury i dźwięk spadających liści wcale nie tracą wigoru, a wręcz przeciwnie – świecą im się oczy, bo wiedzą, że to już ten czas. Czas na kino grozy! Jego zwieńczeniem jest Halloween, ale wytrawni kinomaniacy świętują wcześniej. Dla tych osób, wspólnie z Velvet Spoon, przygotowaliśmy Maraton art horroru, a w jego ramach dwa znakomite filmy: Nieumarłych Thei Hvistendahl i Kąpiel diabła Veroniki Franz i Severina Fiali.
To filmy, do których wpuszczono wirusa grozy zamiast eksploatować wyświechtane horrorowe techniki. Żaden z nich nie wywołuje nagłego strachu; pracuje raczej na lęku wzrastającym w nas wraz z upływem kolejnych minut. Z tego wszak znane są najlepsze art horrory ostatnich lat, takie jak Relikt Natalii Eriki James, Coś za mną chodzi Davida Roberta Mitchella czy Midsommar. W biały dzień Ariego Astera.
Wspólnie z Grzegorzem Fortuną, krytykiem filmowym i miłośnikiem kina grozy, w najnowszym odcinku Podcastu Nowe Horyzonty x Velvet Spoon zastanawiamy się nad wzrastającą popularnością gatunku wśród twórców i twórczyń kina art house’u. Bo widać w ostatnich latach, że potwór niejedno ma imię – nie zawsze jest to morderca albo wampir; czasem to rzeczy o wiele bliższe życiu – depresja albo nasz lęk przed śmiercią. A my zaglądamy pod podszewkę artystycznych stylizacji i szukamy: powodów, dla których art horror stał się tak popularny, źródeł, u których leży, granic, które przekracza.
Dziękujemy gościnnemu Studiu Soundflower za możliwość nagrania podcastu.
montaż odcinka: Natalia Kaniak