Nina Menkes nie owija w bawełnę i rozprawia się ze stereotypami, które Hollywood od lat wtłacza do masowej wyobraźni. Jej filmowy esej Brainwashed: seks, kamera, władza to przenikliwa opowieść o męskim spojrzeniu, instrumentalnym traktowaniu kobiet i szerzej: technikach dominacji, utrzymywania władzy, budowania nierówności.
Dziś debiutuje polski zwiastun filmu, a samo Brainwashed pojawi się na polskich ekranach – tylko na kilka dni – od 17 marca, w ramach specjalnego wydarzenia kinowego.
Brainwashed: seks, kamera, władza to ilustrowany fragmentami filmów wykład Niny Menkes, niezależnej reżyserki i akademiczki. W klarowny sposób objaśnia, jak podstawowe techniki filmowe pracują na rzecz uprzedmiotowienia kobiet na ekranie i jakie ma to konsekwencje dla całej branży oraz dla bezpieczeństwa kobiet w ogóle. Analiza warsztatowa prowadzi do wniosku, że niezależnie, czy mowa o klasyku sprzed kilkudziesięciu lat (Dama z Szanghaju, Okno na podwórze, Butch Cassidy i Sundance Kid), czy o współczesnej produkcji (Łowca androidów 2049, Życie Adeli, Wonder Woman) – nawet stworzonej przez kobiety! – to ABC języka filmowego niezmiennie reprodukuje patriarchalną wizję świata. W Brainwashed... wypowiadają się też inne reżyserki, ekspertki i działaczki na rzecz równouprawnienia w kinie (Geena Davis, Maria Giese, Joey Soloway, Ita O’Brien). Menkes przechadza się z tymi myślami po Cannes i przed wielkim ekranem sali wykładowej. Jej sylwetka i komentarz rozbijają pozorną neutralność scen, w których dominuje męskie spojrzenie. Znawcy twórczości Menkes twierdzą, że ona sama znalazła sposób, żeby przemówić do nas innym językiem.